Formula 1 Japanese Grand Prix, 2017-10-08, Suzuka International Racing Course

Formula 1 Japanese Grand Prix, 2017-10-08, Suzuka International Racing
Formula 1 Japanese Grand Prix, 2017-10-08, Suzuka International Racing, zdjęcie: za f1.com

Przed startem tegorocznego Formula 1 Japanese Grand Prix wiadomo było, że to ostatni wyścig Jolyon Palmer w składzie Renault. Z obecną drużyną Toro Rosso żegna się także Carloz Sainz, który zastąpi Brytyjczyka we francuskim teamie. Tym samym do zmagań w Formule 1 wraca Daniil Kvyat. Na całym tym zamieszaniu skorzystał debiutant Pierre Casly, dla którego wyścig na torze Suzuka International Racing Course to druga szansa.

Do chwili startu swoje szanse miał też Sebastian Vettel. Jednak na okrążeniu rozruchowym okazało się, że ma problem. Pomimo zmagań mechaników bolid Niemca nie wystrzelił jak z petardy. Lewis Hamilton, zwycięzca kwalifikacji bez problemu utrzymał prowadzenie.


Po wycofaniu się z rywalizacji Sebastiana Vettela największym rywalem okazał się Max Verstappen. Kierowca Red Bull Racing w pewnej chwili był bliski wyprzedzenia. Niestety zdublowani Fernando Alonso oraz Felipe Massa skutecznie udaremnili mu tą szanse.

Niespodzianką wyścigu okazał się Esteban Ocon, który w pewnej chwili był nawet na trzeciej pozycji. Kierowca Force India śmiało poczynał sobie do chwili aż o stawkę w czołówce wrócił Kimi Raikkonen. Fin z powodu wymiany skrzyni biegów startował z dziesiątej pozycji. Przesunął się jeszcze niżej gdy po walce z Nico Hulkenbergiem, wyjechał z toru i stracił kolejne miejsca. Ostatecznie wyścig na Suzuka International Racing Course ukończył na piątej pozycji. Przed nim uplasował się Valtteri Bottas oraz Daniel Ricciardo. Kierowca Red Bulla stanął na trzecim stopniu podium.

Pech Ferrari nie punktuje dla niej pochwał. Wydaje się, że drużyna o takich tradycjach to perfekcja i wzorcowa organizacja. Tego potrzeba aby bolidy nafaszerowane elektroniką działały sprawnie, a kierowcy mogli wypełniać swoje zamierzenia. Przykładem drużyny pracującej z niemiecką precyzją jest oczywiście Mercedes. Czy dzisiejsza Formuła 1 ma jeszcze dusze? Pewnie tak, podłączoną do systemów, pełną wskaźników, czujników. Chcąc wygrywać trzeba umieć szybko identyfikować i rozwiązywać problemy. Włosi jakby nie wyciągnęli lekcji.

Sebastian Vettel stracił szansę na mistrzostwo w Formule 1. Istnieją hipotezy. Oby dostarczyły one emocji na ostatnie cztery wyścigi. Kolejny w Stanach Zjednoczonych.